 |
Wrocławskie Krasnale - www.wroclawskie-krasnale.pl Wrocławskie Krasnale największe forum o Krasnalach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 1:08, 27 Lut 2008 Temat postu: Więzień |
|
|
Więziennik odsiaduje wyrok na
parapecie starego więzienia
...na Więziennej
Więziennik
Więzień trafił za kratki nie bez powodu. Halabardnik złapał go, gdy cichcem wytaczał z osady krasnali beczułki z trunkiem, po czym opróżniał je łapczywie w zakamarkach Sukiennic. Za ten samolubny wyczyn, ku przestrodze innym łakomczuchom, został osadzony w kozie.
O krasnalu:
Łakomczuch i samolub. Wytaczał z osady krasnoludków beczułki
z trunkiem, po czym opróżniał je łapczywie w zakamarkach Sukiennic.
Za to został ukarany osadzeniem za kratkami.
/wg Gazety Wrocławskiej/
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camparis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Śro 1:20, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
zdjęcia ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
Przedmiot dodano
3 lutego 2008
Krótko o przedmiocie
Więziennik to jeden z moich ulubionych krasnoludków. Można go znaleźć, a jakże, na ulicy Więziennej, gdzie dawno temu mieściło się więzienie miejskie. Nie wiem co przeskrobał, ale raczej nie ma on szans na ucieczkę. Nie dość, że siedzi za grubą metalową kratą, to na dodatek do nogi ma przykutą metalową kulę. A jeśli jesteśmy już przy grubości, to sam Więziennik do najchudszych nie należy...
Więziennika mijam dość często w drodze do Rynku, zwykle idę do niego ulicą Więzienną. Mam więc dość okazji, aby go sobie pooglądać. Zwłaszcza, że według wielu osób jest to jeden z najlepiej wykonanych miejskich krasnoludków. Miło też jest oglądać naprawdę zdumione miny turystów, którzy przemykając wąską uliczką nagle się na niego natykają.
Ostatnio zmieniony przez Camparis dnia Sob 12:00, 24 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:00, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
To moja fotka więziennika. Uważam że to jeden z najbardziej fotogenicznych krasnali
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:41, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
tutaj odsiaduje Więziennik:
autor: HOLiC
kopiowanie zabronione!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camparis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Czw 12:54, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Mój ukochany krasnalek:
autorka: Camparis
mapa z blogu: [link widoczny dla zalogowanych]
prawa autorskie zastrzeżone
Ostatnio zmieniony przez Camparis dnia Pon 15:09, 13 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camparis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Pon 19:43, 10 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Marek Piotrowski z Wrocławia
Najstarszy, znany nam, Kransalem jest Homo floresiensis czyli Hobbit, którego szczątki naukowcy odkryli na wyspie Flores. Ten miniaturowy człowiek jest prapradziadem naszego bohatera - Więźnia.
Hobbici, po opuszczeniu wyspy, byli spokojnym, nieszkodliwym plemieniem uprawiającym ziemię i mieszkającym w zadbanych wioskach. J.R.R. Tolkien w swoich pracach udowadnia, że to oni jako pierwsi zaczęli palić fajkowe ziele. Upodobanie do używek miało się srogo odbić na następnych pokoleniach.
Pradziad Więźnia - Hobbit Frodo baggins, podczas ratowania Śródziemia, nie raz był więziony. Jego doświadczenie wykorzystają potomni.
Kuzyni Hobbitów, Goblinów są Skrzaty. J.K. Rowling przypomina nam o Skrzacie Zgredku, który swoje życie oddał za Pottera. Wcześniej, jako Skrzat domowy, był więziony przez rodzinę Malfoyów. My, Słowianie mówimy na te istoty - Domowniki. Były one bardzo lubiane przez ludzi. Pomagały przy pracach domowych. Jednak potrafiły być bardzo mściwe, gdy ktoś je potraktował źle. Wiara i sympatia do Domowników objawia się szczególnie w czasie kolacji wigilijnych, podczas których w domach jest zawsze dodatkowe nakrycie.
Dziad Więźnia - Gnom, posiał wszystkie cechy wymienionych niziołków. W młodości, zakradł się do wioski plemieniaSmurfów i porwał jedną z niewielu mini-kobiet, Smerfetkę, w której był zakochany. Od tej pory, bojąc sie kary wiezenia, przebywa głównie pod ziemią.
Krasnolud był ojcem Więźnia. Plemię Krasnoludów odznaczało sie wielą siłą. Naukowcy twierdzą, że dzięki Gnomom powstali ze skał i minerałów z wnętrza Ziemi. Byli też wspaniałymi rzemieślnikami. Honor cenili ponad wszystko. Jednak przywary ojców spowodowały, że znano ich też jako nie stroniących od alkoholu i innych używek. Krasnoludek - Więzień, obciążony tymi wszystkimi zaletami i nawykami, od wczesnej młodości był na pierwszych stronach gazet całego Świata. W latach sześćdziesiątych XX wieku, w Holandii działa w ruchu anarchistycznym Provos. Był twórcą Partii Krasnoludków. W Polsce, w latach 80 - tych ubiegłego wieku, walczył na ulicach Wrocławia u boku Waldemara Fydrycha w Pomarańczowej Alternatywie. Naraził się swoją działalnością ówczesnym władzom i wiele czasu spędził w więzieniu. Po wyjściu na wolność, przebywał w Szuflandii i okolicach, gdzie spotkachł piękną Kasię Figurę.
Chroniczny brak kobiet w świecie lilipucim, każe nam przypuszczać, że Więzień nie marnował z nią czasu a jego potomstwo już gdzieś dorasta, W spokojniejszych laatch nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Wieloletni stres spowodował, że nie mógł już żyć bez dreszczu emocji. Zaczął wytaczać z piwnic swych współbraci beczki z winem, które w ukryciu sam opróżniał. Gdy sprawa wyszła na jaw, skutego zamknięto za kratami i wystawiono na widok publiczny. Podczas rozprawy sądowej twierdził, że wypijał wino, by uchronić innych od nałogu. Nikt w to nie uwierzył.
Pomyślcie ile dobrego uczynił wcześniej dla naszego Wrocławia.
Aha, na wszelki wypadek nie stawiajcie obok niego puszek po piwie.
Ostatnio zmieniony przez Camparis dnia Pią 20:32, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camparis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Pon 22:30, 10 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Więziennik jest też moim ulubieńcem i dlatego dostał ode mnie kwiatki
PS. Może koleżankę trzeba zaprosić na forum ?????
Ostatnio zmieniony przez Camparis dnia Pon 15:14, 13 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 17:58, 11 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
To i ja dodam Więziennika
Zdjęcia są z tej samej sesji co Rzeźnika - z Camparis i Davo
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:40, 11 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No skoro tak bardzo prosicie, i już zostałem wymieniony to będzie komplet:P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camparis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Śro 21:18, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Gabriela Krogulec z Wrocławia
Przed wiekami, na Rynku Wrocławia, dokładnie 1 stycznia o północy spotykały się krasnale z całego miasta. To spotkanie nazywa się "Podsumowanie minionego roku". Każdy krasnal musiał być na nim obecny. W przeciwnym razie miał być wtrącony do więzienia, aż do następnego spotkania. Nigdy to się nie zdarzyło, ale pewnego dnia...
Było to XXXI "Podsumowanie minionego roku". Król krasnali czytał liczbę obecności. Gdy doczytał do numeru 77, pod którym było imię Leniuszek, nikt mu nie odpowiedział.
- Leniuszek? - zapytał Król, był już trochę zły. Nikt nie odpowiedział.
- Leniuszek?! - krzyknął Król. Dalej cisza...
- Leniuszek! - Król darł się na całe gardło - Przybyłek, Pomocny, Mądry, Szybki, Niezapominajek - przyprowadźcie mi go tutaj!
Pięć Krasnali, które akurat stały w pierwszym rzędzie, pokłoniło się Królowi.
- Tak, Wasza Wysokość! - krzyknęły chórem krasnale i oddaliły się, aby wykonać rozkaz.
Domkiem Leniuszka było zakratowane okienko.W ścianie, tuż obok okienka był otwór, przez który można było wejść do środka. To wszystko znajdowało się kilka metrów nad ziemią.
Po dziesięciu minutach krasnale dotarły na miejsce. Wspięły się do mieszkania kolegi. Gdy wszyscy znaleźli się na górze, oniemieli. W domu Leniuszka był taki bałagan, jakby szalała tam trąba powietrzna. Na podłodze leżały brudne ubrania, na stole były resztki śniadania, a na kratach w oknie osiadło tyle kurzu, że kraty wydawały się nie czarne, lecz szare.
- Leniuszku, jesteś w domu? - zapytał Niezapominajek.
Nagle, z największej sterty ubrań wychylił się Leniuszek.
- Cześć przyjaciele! - zawołał uradowany. - Przyszliście w odwiedziny do waszego kumpla?
- Niestety nie - odezwał się Mądry - Król jest wściekły, bo nie przyszedłeś na "Podsumowanie minionego roku". Wymierzył ci karę!
Leniuszek pobladł.
- Biegiem! Szybko! Na Rynek! Nie ma chwili do stracenia! - zawołał.
Przyjaciele błyskawicznie opuścili się po sznurze i szybko pobiegli na Rynek. Po kilku minutach byli na miejscu. Król był bardzo, ale to bardzo zły na Leniuszka.
- Leniuszku! - wrzasnął Król. - Czy zdajesz sobie sprawę z tego, co zrobiłeś?! Przyniosłeś wstyd i hańbę naszemu rodowi krasnali! Lud postanowi, jaką karę poniesiesz!
Leniuszek zatrząsł się. Co będzie, pomyślał, jeśli zostanie skazany na ucięcie mu głowy lub pracę w kamieniołomach?
- Jaką karę mam mu wymierzyć? - zapytał Król. - Gilotynę, kamieniołomy czy więzienie?
- Więzienie! - krzyczeli wszyscy.
- A więc dobrze - rzekł Król. - Skazuję cię na więzienie do końca twojego życia.
Z oczu Leniuszka leciały łzy.
- Już wolę skamienieć niż siedzieć tu przez całe życie - szepnął. Nagle poczuł, że zamienia się w kamień. Wcale tego nie żałował...
Do dziś można zobaczyć go we Wrocławiu przy ul. Więziennej. Gdy przechodzi się obok, wydaje się, że patrzy na nas...
Ostatnio zmieniony przez Camparis dnia Pią 21:03, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camparis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Nie 18:47, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Rafał Matczak z Wrocławia.
No tak, żem niby "pijak i samolub". Ale o moją wersję to się dopiero teraz pytacie. A to, że siedzę tu w dybach, przez tego konfidenta Halabardnika, za chęć pomocy, to już was niewiele obchodzi. Byleby była sensacja, że się krasnal upijał i za to go posadzili. Posłuchajcie zatem, jak było naprawdę.
Zdarzyło się to chyba w 1996, a może 1997 roku. Nie pamiętam za dobrze. Doszły mnie słuchy, że na Rynku ma stanąć fontanna, ale coś z nią jest nie tak, bo ludzie strasznie się o nią kłócą. Którejś nocy zakradłem się do magistratu, żeby rozeznać się w sprawie. Otworzyłem sejf... No, jak to, "jak"? Zwyczajnie. Krasnal przecież też musi z czegoś żyć, nie?
Można powiedzieć, że w pewnym sensie mam fach w rękach. Zatem po otwarciu sejfu i zobaczeniu planów fontanny, aż mi się słabo zrobiło. Myślę, że nie można tego tak zostawić. Strzeliłem sobie jednego... albo dziesięć czy szesnaście, już nie pamiętam, na odwagę, z dobrze zaopatrzonego barku reprezentacyjnego prezydenta i... zasnąłem.
Zbudziły mnie kroki i głosy. Szybko oprzytomniałem, chwyciłem plany i chciałem uciec. Niestety, drogę zagrodziła mi rada miejska z takim chudym, wąsatym na czele. Ucieczka zaczęła przypominać bieg przez gęsty las. Z tą różnicą, że w zwyczajnym lesie drzewa się nie ruszają, a tym bardziej nie próbują cię rozdeptać. Uciec się udało, jednak projekt fontanny wypadł podczas ucieczki i mój plan ratowania Rynku wraz z nim.
Od tamtej pory miałem przechlapane niczym porcelana na wspólnym wybiegu dla słoni, hipopotamów i nosorożców. Doniesiono mi, że prezydent Wrocławia przekazał śledztwo w mojej sprawie KKWD* na Łopiance**. Wiedziałem, że nie ma dla mnie ratunku, ale po cichu liczyłem, że może jednak się rozejdzie po kościach. Sprawę włamania zatuszowano, fontanna stanęła, to pomyślałem, że dadzą mi spokój.
Niestety, machina KKWD ruszyła, a próbę jej zatrzymania można porównać do rozkładania parasola podczas deszczu meteorytów. Wysłali jednego ze swoich najlepszych krasnali, Halabardnika. Moje szanse na ucieczkę malały. Udawało mi się ukrywać w podziemiu około 9 lat, ale kiedy do akcji wkroczył Halabardnik, szybko wpadłem. I pomyśleć, że kiedyś w piaskownicy pożyczyłem draniowi łopatkę, bo swoją złamał, szpicel jeden.
Jako że nie mogli nic powiedzieć o włamaniu, bo jeszcze mógłbym wyjść na bohatera, wymyślili bajeczkę o beczkach alkoholu, które rzekomo sam wypijałem w sukiennicach. Teraz siedzę jak ten kołek i nawet nikt mi nie podziękował za próbę ratowania oblicza miasta. Niewdzięcznicy.
Chociaż odwiedzajcie mnie czasem na Więziennej, bo mi się czas dłuży. Jak przyjdziecie, to opowiem wam o tym wesołku koło nieszczęsnej fontanny.
* Krasnoludzki Komisariat Wyeliminowania Drani
** Właściwie pod liściem łopianu przy ulicy Łopianowej we Wrocławiu, stąd nazwa. Ale dość ciężko go znaleźć.
Ostatnio zmieniony przez Camparis dnia Pią 21:04, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camparis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Pią 21:05, 16 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
pocztówka z Gazety Wrocławskiej
2007.12.28 Więziennik
"Więzień - ul. Więzienna, na parapecie
Łakomczuch i samolub. Wytaczał z osady krasnoludków beczułki
z trunkiem, po czym opróżniał je łapczywie w zakamarkach Sukiennic.
Za to został ukarany osadzeniem za kratkami. "
Ostatnio zmieniony przez Camparis dnia Pon 15:09, 13 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camparis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Pią 11:54, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
Osadzony za kratkami na parapecie okna starego więzienia przy ul. Więziennej. Ja wierzę, że za niewinność.
Ale wg Gazety Wrocławskiej, w której to kartka z podobizną tego skrzata się ukazała jest to “Łakomczuch i samolub. Wytaczał z osady krasnoludków beczułki z trunkiem, po czym opróżniał je łapczywie w zakamarkach Sukiennic. Za to został ukarany osadzeniem za kratkami”.
I tak to łakomstwo nie popłaca…
Jest śliczny. Jeden z najlepiej wykonanych krasnali i z najbardziej fotogenicznych. Dla wielu osób ulubiony. Przechodnie rekompensują mu smutną dolę - głaszczą, całują w nosek. Jako jeden z nielicznych krasnali siedzi na takiej wysokości, że nie trzeba się schylać ani wysoko wspinać, żeby go dosięgnąć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camparis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WrocLove
|
Wysłany: Pon 21:52, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] ze strony wiadomosci.24
Krasnale przybyły do stolicy Dolnego Śląska dawno temu i od razu się tu zadomowiły. Mimo iż muszą znosić nawet porwania, nadal pojawiają się kolejne. Razem jest ich obecnie około 40. Oto krasnale, które można spotkać na ulicach miasta.
Za stalowymi kratami na ul. Więziennej zamknięto Więźnia, zwanego przez niektórych Rozbójnikiem.
Solidne kraty i ciężka kula u nogi na pewno nie pozwolą mu uciec.
Fot. Marta Szloser
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|